Rzadko zdarza się taka zima, dlatego jest warte uwiecznienia na zdjęciach to co natura potrafi wyczarować.
Poniżej na zdjęciu widzimy piękną czarownicę z długaśną czapką i ramionami rozpostartymi jak w dyskotekowym tańcu.
Dalej przycupnęła para kochanków. On dumny prosto trzyma "czub", a Ona lekko odchyliła się w tył jak do pocałunku. Ramiona ich stopiły się w całość i tak trwają. Pewnie ta dobra czarownica nad nimi czuwa.
Jednak muszą uważać, bo w tej bajce są też "czarne" charaktery jak ten tutaj.
Odarty z piękna, samotnie stoi i broi. Strzeżcie się zakochani, bo niewiarygodna siła tkwi w tym samotniku.
Mój Tato zaskoczył mnie czymś takim
Samodzielnie odremontował i teraz rozświetla sobie zimowe mroki, dumnie krocząc do zwierząt mieszkających w oborze. Szkoda, że nie widziałam zdziwionych min tych zwierząt jak gospodarz wkroczył taki dumny ;) Lampa jet cudowna!!!!
Pokażę wam jeszcze rower Dziadka Mroza !!
Aktualnie zagarażowany (pod chmurką) i nieużywany, bo dziadek Mróz kursuje teraz piechotą albo pojazdem mechanicznym. Ale jak tylko przyjdzie wiosna to Dziadek Wiosenny będzie na nim śmigał w tą i z powrotem.
Zima jest piękna..... oglądalna na zdjęciach z kubkiem kawy (herbaty) w ręce i z nogami na kaloryferze ;)
Pozdrawiam Was słoneczkiem zimowym...
rower w tym sniegu wyglada bardzo artystycznie ;) lampa naftowa swietna,no a te drzewa to takby jak ubranie szyte na miare hahahaha
OdpowiedzUsuńcudna zimowa bajka fotograficzna:)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, na zdjęciach zima jest bajkowo piękna!
OdpowiedzUsuńgorąca kawusia, nogi na kaloryferze i podziwiam te piękne widoczki...zima ma jednak swój urok:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne widoki ijak je bajkowo opisałaś-z przyjemnością je oglądałam Wanda
OdpowiedzUsuńPrzecudna bywa zima...choc taka grozna i zimna. Slyszalam, ze wiele z tych oblodzonych drzew lamie sie pod wplywem ciezaru. Jaka szkoda! ale na twoich zdjeciach to istna bajka!Cudo!
OdpowiedzUsuńNa Twoich zdjęciach zima jest taka bajkowa ... piękna zimowa baśń z nutką grozy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
A ja sie teraz intensywnie zastanawiam nad nózkami (swoimi nie kurzęcymi) nie na kaloryferze ale w piekarniku- hihi
OdpowiedzUsuńPięknie dostrzegłaś i opisałaś baśń w zimowym krajobrazie :)To wielki dar umieć dostrzec piękno w przyrodzie. Swego czasu przez wiele lat też obserwowałam jedno drzewo. Stało ono samotne, stare, z olbrzymią dziurą na wylot w środku pnia i choć młodsze od niego łamały się pod wpływem wiatrów ono nadal trwało, z każdą wiosną wypuszczając zielone listki, dając znak, że żyje. Gdy jednak ostatnio byłam w tamtym miejscu jego już nie było :( Pozostało po nim tylko moje wspomnienie i tajemnica czy ścięła je ludzka ręka czy w końcu złamał je wiatr. Wybacz te przydługie wspomnienie, które powróciło po obejrzeniu Twoich zdjęć. Piszesz bardzo ciekawy blog na, którego pozwolę sobie czasem zajrzeć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń