Stópki lubią ciepło, a moja córcia nie lubi kapci, więc zrobiłam Jej paputy na szydełku. Zaraz po założeniu oznajmiła Frankowi, że mama dla Niej zrobiła. Franek w płacz, bo On nie ma. Małgosia dumnie nosi.
Wniosek: wszystko trzeba wykonywać w podwójnych sztukach a czasem potrójnych :)
Cudne !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne.
OdpowiedzUsuńPiękne te stópki!!!!
OdpowiedzUsuńUrocze bamboszki - śliczna ta zieleninka :) Sama muszę sobie takie sprawić, bo zimno się zaczyna robić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne,ładny kolorek.Serdecznie pozdrawiam,I :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze papucie:]
OdpowiedzUsuńKapciuszki są urocze, ale czy nie są śliskie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosia się nie wywraca, więc dla Niej dobre. Zawsze można podszyć skórą albo filcem :)
UsuńOjooj, ale ładniusie! :D
OdpowiedzUsuń