czwartek, 26 maja 2011

środa, 25 maja 2011

O sprawianiu radości

Od kilku dni oczekiwałam na wygrane jajka u Barbary. Dotarły!
Jakie było moje zdziwienie kiedy po zdarciu szarego papieru zza foli patrzyły na mnie zajączki i kurka oraz kawałek materiału, który zielenił się zachęcająco. Już myślę co zrobić z tej zieleni. Są również i jajka z cudnymi haftami.
Basia sprawiła mi ogromną niespodziankę a tym samym radość. Dziękuję!!


Pogoda jest cudna, spacery coraz dłuższe. Franio zawiera nowe znajomości. Ja lubię rozmawiać z babciami, które pilnują wnucząt na placach zabaw. A nie są to tuzinkowe babcie. Babcie uczęszczają na Uniwersytet Trzeciego Wieku, chodzą na basen (aqua fitness), po lesie wędrują z kijkami (nordic walking), pracują na działkach (wprawione ogrodniczki), jeżdżą po Polsce i zwiedzają, niektóre robótkują. Wszystkie lubią spędzać czas z wnukami, bo jak twierdzą są bardziej spokojne i zdystansowane.
Od takich babć można wiele się nauczyć i wiele dowiedzieć. Wieczorem zastanawiałam się co w nich jest z babć, przecież niejedna z nich ma więcej energii, zapału i pasji niż całe gromady mam, które namiętnie przesiadują na ławeczkach wokół piaskownicy i plotkują...
Może ja jakaś dziwna jestem, ale nie interesuje mnie kto z kim i dlaczego. Wolę moje zaprzyjaźnione babcie.
Pozdrawiam wszystkie blogujące babunie...

Wczoraj zostałam zaproszona do wspólnego "biegania" z kijkami, bo to podobno świetny relaks i pobycie z własnymi myślami "sam na sam".

Moja doba jest wciąż za krótka....


wtorek, 17 maja 2011

O poszukiwaniach....

Poszukuję kordonka Madame Tricote Maya white (błyszcząca). Jest mi bardzo, ale to bardzo potrzebny. Robótka stanęła w miejscu i mnie tylko denerwuje, bo jak nie znajdę tego kordonka to muszę zaczynać od nowa inną nitką.
Ktokolwiek ma, albo wie gdzie ktoś może mieć niech odezwie się do mnie.

I jeszcze jedna prośba. Niech mi ktoś wytłumaczy jak zrobić, żeby na blogu nie było pasków bocznych (tych    
w ptaszki, motylki) a zamiast tego powiększył się obszar bloga.

U Barbary wygrałam takie cudne jajeczka!!! Na przyszłe święta będą ozdobą mojego domu. Dziękuję za tak pomyślne losowanie.


 Moja Małgonia dzisiaj skończyła 5 miesięcy, czas szybko leci, za szybko. Ani się człowiek nie obejrzał a po domu chodzi dryblas, który usilnie mi wmawia, że jest moim synem, ma na imię Bartek. Wierzyć mi się jakoś nie chce. ;)
Pozdrawiam czytających i komentujących.

Edit: Kordonek zdobyłam!!

czwartek, 12 maja 2011

Druga strona macierzyństwa

Nieprzespane noce, zero czasu na przyjemności, ciągły brak czasu, sterta do prania, jeszcze większa sterta do uprasowania. Każda mama może tak wymieniać godzinami. Nikt nie obiecywał, że posiadanie dziecka (dzieci) to sam miód. To codzienne zmaganie się z samym sobą, ze swoim zmęczeniem, swoją słabością. Rodzic musi być silny, rozważny, przewidujący, cierpliwy, troskliwy, wyrozumiały, znający odpowiedź na każde pytanie (począwszy od co będzie na obiad, po sytuację na Bliskim Wschodzie).
I ta ciągła odpowiedzialność, bo ponad wszystko każdy rodzic kształtuje małego człowieczka na przyszłego dorosłego człowieka.
Czasem ogarnia mnie bezsilność. Czasem wydaje mi się, że to już kres mojej wytrzymałości. Czasem ogarnia mnie strach o jutro.
Pewnie każdy rodzic zmaga się z tym samym.

A wszystko to po to, żeby nasze dzieci miały kilka dróg do wyboru i wybrały tę własną ścieżkę...

niedziela, 1 maja 2011

Wychowawca

"Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi."



Takiego chcę Go pamiętać, przytulonego do krzyża. 

 W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie,
W krzyżu miłości nauka.
Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może,
Ten nic nie pragnie, nie szuka.