komplecik poszukuje właściciela i domu...
Bardzo dziękuję za komentarze i wiecie co nasuwa mi się taka myśl. Może znajdę takie ciche miejsce i będę je wynajmowała na godziny?? Chętne widzę, że są.
Kolejne moje marzenie to jakieś piękne pudełko, szkatułka, przybornik, organizer (nazw jest wiele) na moje skarby "nieżywe", czyli kordonki, niteczki, wstążeczki, koraliki, tasiemki, szydełka, druty, resztki włóczek i wszystko co mam pochowane Bóg wie gdzie. Nie mogę wymienić wszystkiego, bo M. poczytuje bloga, a ja troskliwa żona jestem i dbam o jego zdrowie.
Pewnie zaraz zapytacie o skarby "żywe". To już odpowiadam... To te, co plączą się między nogami, rozwalają na podłodze w dużym pokoju, krzyczą po nocach, sikają w pieluchy, domagają się spacerów, jedzenia, pomocy w lekcjach i całej cudnej reszty. Wiele ich nie jest, tych skarbów "żywych", bo zaledwie 1 mąż, 2 dzieci i 1 pies. A harmider czasami jakby ich było ze sto.