sobota, 30 kwietnia 2011

Żyj, aby tym co żyli spłacić pewien dług

Żyj, aby tym co żyli spłacić pewien dług

Tym, co przed laty brali w sztywne ręce pług

Dla swoich dzieci, wnuków szykowali świat

Przez tyle długich i niewdzięcznych lat

/Grechuta "żyj tą nadzieją"/






Gdy ktoś rzuci hasło "Trzeba pomóc" bez zastanowienia jestem na TAK i całym sercem włączam się w akcję. Taka jestem , tak mnie wychowali Rodzice.
Potem przychodzą myśli, przecież nie mam czasu, nie wyrobię się, nie podołam, ale jeszcze nigdy się nie poddałam. Zawsze los dzieci leży mi na sercu jakoś szczególnie, tak ukształtowały mnie różne wydarzenia w moim życiu. 
Kiedy słyszę w radio, że dziecku zrobiono krzywdę jestem zła, bo takich rzeczy być nie powinno i krzywdzącego nie jestem w stanie wytłumaczyć w żaden sposób. A podobno nawet dla samego szatana znalazłabym usprawiedliwienie.

Dla potrzeb lalek dzieci z Domu Dziecka powstały takie skromne sukieneczki.








Już niebawem wyruszą do dzieci i mam nadzieję, że będą się podobały i dzieciom i lalkom.


A moi chłopcy na oficjalnym przyjęciu urodzinowym dzielili takiego torta (nie moje rękodzieło)




poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Wielkanocny pacierz




Wielkanocny pacierz
ks. Jan Twardowski



Nie umiem być srebrnym aniołem –

ni gorejącym krzakiem –
tyle Zmartwychwstań już przeszło –
a serce mam byle jakie.



Tyle procesji z dzwonami –

tyle już Alleluja –
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.



Wiatr gra mi na kościach mych psalmy

jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.



Żeby choć Matka Boska

przez chmur zabite wciąż deski –
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.



I wiem, gdy łzę swoją trzymam

jak złoty kamyk z procy –
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.



Pyszczek położy na ręku

sumienia wywróci podszewkę –
serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę.



P.S. Od rana po Pełnej Chacie  biegają uzbrojone po zęby dzieci ;)

sobota, 23 kwietnia 2011

WIELKANOC

Niech Chrystus Zmartwychwstały 
przyniesie dla Was wiosenne kwiaty radości, 
miłości, spokoju i szczęścia. 
Wesołych Świąt i mokrego Dyngusa


czwartek, 21 kwietnia 2011

Na 212!!

Chłopcy dzisiaj mają urodziny. Starszy skończył 12 lat i wkroczył w rok 13 swego życia. Młodszy skończył 2 latka i tym samym zaczął 3 rok bytowania na świecie.

Oficjalne przyjęcie urodzinowe w święta a dzisiaj nasze prywatne rodzinne.

Z samego rana było coś na słodko i z podmuchem. A płuca to moje chłopaki mają, że ho ho. Dzisiaj wykorzystali je w celu innym niż zazwyczaj ;)


A propos płuc to Starszak miał ostatnio napisać wypracowanie, które miało się zaczynać od słów "Kiedy w moim domu zapada cisza..."
Miał zagwozdkę, bo u nas nigdy nie jest cicho, no chyba, że głęboką nocą, ale On wtedy śpi.

Wracając do urodzin... Jak już uporali się z ogniem na babce to dostali prezenty.
Starszak dostał prezent pozwalający utrzymywać łączność, a Młodszy został zmotoryzowany, a dokładnie to "zrowerowany"



Wczoraj dostałam taki upominek od Moniki, której bardzo dziękuję. Były jeszcze słodkości, ale w domu mam pełno łasuchów i niestety nie dotrwały do zdjęcia. Rentgena nie posiadamy ;)


Od galerii ARTILLO dostałam taką uroczą karteczkę. Wisi w kuchni i będzie mi towarzyszyła w czasie zmagań kuchennych.



P.S. dziękuję, że mnie odwiedzacie i czytacie.

czwartek, 14 kwietnia 2011

A w Krakowie...

W minioną sobotę cała Pełna Chata wsiadła do samochodu i wyruszyła do Krakowa. Pogoda raczej nie sprzyjała spacerowaniu.

Celem wycieczki był Rynek, a raczej pewien sklep na Sławkowskiej.
W czasie kiedy Mąż poszukiwał miejsca do parkowania ja już byłam w sklepie na spotkaniu z MaHeDą. Polecam Ją kobietom w każdym wieku. Jest bardzo miła, rzeczowa, spokojna. Ubrała mnie w biustonosz i zobaczyłam jak ładnie wygląda biust w odpowiednim biustonoszu. Najchętniej to nie wychodziłabym z przymierzalni tylko gadała z Nią, ale kolejne Panie czekały w kolejce.

Potem całą Rodzinkę ruszyliśmy na Rynek, gdzie jak zwykle tłumy i gołębie.



P.S. A okna nadal mam nieumyte ;)

poniedziałek, 4 kwietnia 2011