niedziela, 4 sierpnia 2013

przeczytałam i polecam Nurowska Maria

Odkryłam pisarkę Marię Nurowską ... Od pierwszej strony książki "Księżyc na Zakopanem" już wiedziałam, że ta pisarka zagości pod moim dachem na dłużej.

Jak już wspomniałam najpierw przeczytałam:


Tutaj znalazłam opowieść o tym jak to się stało, że pani Maria została pisarką, o poszukiwaniach swojego miejsca na ziemi w sensie metaforycznym i dosłownym. Pisarka przyznaje, że jej życiem rządzi przypadek. W pewnym momencie czytania zaczęłam się zastanawiać czy to nie powieść fikcyjna. Polecam z całego serca.

Potem natrafiłam na półce bibliotecznej na "Listy miłości"

Czytałam jednym tchem, ciekawa zakończenia. Na szczęście było szczęśliwe, bo chyba popłakałabym się do reszty. "Listy miłości" to cudowna opowieść - spowiedź głównej bohaterki Żydówki, która przeżyło piekło getta. Z tego getta wyniosła wstyd i poczucie winy, bo aby tam przeżyć sprzedawała własne ciało. I ta sprawa zaważyła na całym jej życiu, ciągnęła się za nią i wyłaniała się w najmniej oczekiwanych momentach. "Listy miłości" są skierowane do jej partnera życiowego, nigdy nie wysłane, a jednak trafiły do adresata. Co z tego wynikło musicie przeczytać sami.

Przedwczoraj skończyła ostatni tom trylogii ukraińskiej ("Imię Twoje" "Powrót do Lwowa" "Dwie miłości")




Wspaniała opowieść o poszukiwaniach zaginionego na Ukrainie męża (Amerykanina). Jednak czy na pewno to jest motywem przewodnim? Według mnie Nurowska chciała zwrócić uwagę na sytuację polityczną Ukrainy i to z całą pewnością jej się udało w stosunku do mojej osoby.Każdy z nas wie co to jest Lwów, coś tam słyszał o historii tego miasta, o rewolucji pomarańczowej obszernie dyskutowano w mediach. Jednak ta trylogia uświadomiła mi czym tak naprawdę jest wolność dla Ukraińca. Uświadomiła mi także inną rzecz, mianowicie sytuację w strefie zero, gdzie nadal żyją ludzie, bo nie wyobrażają sobie swojego domu w innym miejscu. Przerażające, tym bardziej, że łowią ryby (ogromne, chyba wiadomo dlaczego!) i po te ryby przyjeżdżają mieszkańcy Kijowa. 
I z tym wszystkim styka się główna bohaterka trylogii, która podejmuje odważne decyzje. Zaskakujące jest zakończenie drugiego tomu i początek trzeciego. Jednak po zamknięciu ostatniej strony trzeciego tomu poczułam niedosyt i chcę więcej!!

Zarwałam noc i to nie na film, czy robótkę, ale na książkę. Jest jeszcze we mnie świeża, nieprzemyślana. Moja opinia jeszcze zagubiona, rozdarta na dwie części. Spytacie co mnie tak rozdziera? 
Zachęcam do przeczytania: 


 Zachęcam tych, którzy krzyczą "zdrajca" i tych co wołają "bohater". 

1 komentarz:

Dziękuję za pozostawiony komentarz. Miłego dnia!