Żyj, aby tym co żyli spłacić pewien dług
Tym, co przed laty brali w sztywne ręce pług
Dla swoich dzieci, wnuków szykowali świat
Przez tyle długich i niewdzięcznych lat
/Grechuta "żyj tą nadzieją"/
Gdy ktoś rzuci hasło "Trzeba pomóc" bez zastanowienia jestem na TAK i całym sercem włączam się w akcję. Taka jestem , tak mnie wychowali Rodzice.
Potem przychodzą myśli, przecież nie mam czasu, nie wyrobię się, nie podołam, ale jeszcze nigdy się nie poddałam. Zawsze los dzieci leży mi na sercu jakoś szczególnie, tak ukształtowały mnie różne wydarzenia w moim życiu.
Kiedy słyszę w radio, że dziecku zrobiono krzywdę jestem zła, bo takich rzeczy być nie powinno i krzywdzącego nie jestem w stanie wytłumaczyć w żaden sposób. A podobno nawet dla samego szatana znalazłabym usprawiedliwienie.
Dla potrzeb lalek dzieci z Domu Dziecka powstały takie skromne sukieneczki.
Już niebawem wyruszą do dzieci i mam nadzieję, że będą się podobały i dzieciom i lalkom.
A moi chłopcy na oficjalnym przyjęciu urodzinowym dzielili takiego torta (nie moje rękodzieło)
Czy jestes pewna, ze kazdy dar np.dla dzieci z Domu Dziecka trafia do wlasciwych rak?
OdpowiedzUsuńJa przestałam obdarowywac po komentarzu obdarowanej"takie zabawki to na smietniku mozna znalezc"...." a takie rzeczy to biedota nosi"....
Może xle trafilam?;)
Sukieneczki zrobiłaś prześliczne!!!Na pewno ucieszą się dziewczynki!!!Trzeba pomagać!!!Torcik prawdziwe arcydzieło ,aż mi ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńSuper sukieneczki zrobiłaś; życzenia dla chłopaków! Wszystkiego naj!
OdpowiedzUsuńAnka
Sukieneczki bardzo ładne!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ reguły nie odpowiadam na głosy anonimowe, dlatego proszę o ujawnienie się :) Chcę wiedzieć do kogo skieruję swoją odpowiedź.
OdpowiedzUsuńSukieneczki są ekstra :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo się podobają :) Zwłaszcza, że taka robota, to dla mnie czarna magia :/
A torcik - smakowicie wygląda :D
Najlepsze zyczenia dla dzieciaczków :D
zarówno kiecki dla lalek jak i tort świetne, chociaż obecnie nawet od patrzenia na słodycze zgaga mnie piecze;)
OdpowiedzUsuńStaram się nastawić pozytywnie, ale wychodzi mi to różnie, bo jeszcze pamiętam traumę pierwszego porodu...