Chłopcy dzisiaj mają urodziny. Starszy skończył 12 lat i wkroczył w rok 13 swego życia. Młodszy skończył 2 latka i tym samym zaczął 3 rok bytowania na świecie.
Oficjalne przyjęcie urodzinowe w święta a dzisiaj nasze prywatne rodzinne.
Z samego rana było coś na słodko i z podmuchem. A płuca to moje chłopaki mają, że ho ho. Dzisiaj wykorzystali je w celu innym niż zazwyczaj ;)
A propos płuc to Starszak miał ostatnio napisać wypracowanie, które miało się zaczynać od słów "Kiedy w moim domu zapada cisza..."
Miał zagwozdkę, bo u nas nigdy nie jest cicho, no chyba, że głęboką nocą, ale On wtedy śpi.
Wracając do urodzin... Jak już uporali się z ogniem na babce to dostali prezenty.
Starszak dostał prezent pozwalający utrzymywać łączność, a Młodszy został zmotoryzowany, a dokładnie to "zrowerowany"
Wczoraj dostałam taki upominek od Moniki, której bardzo dziękuję. Były jeszcze słodkości, ale w domu mam pełno łasuchów i niestety nie dotrwały do zdjęcia. Rentgena nie posiadamy ;)
Od galerii ARTILLO dostałam taką uroczą karteczkę. Wisi w kuchni i będzie mi towarzyszyła w czasie zmagań kuchennych.
P.S. dziękuję, że mnie odwiedzacie i czytacie.
przeslodkie chlopaczki :*
OdpowiedzUsuńPiuma i tak ma być dom powinien tętnić życiem :)Wesołych Świąt!!!!!
OdpowiedzUsuńIdentycznie jak u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam