Każdy lubi być tulony, głaskany... Kiedy urodził się Franuś zbyt długo zbieraliśmy się z kupieniem chusty i "zachustowaniem" Go. Za to kupiliśmy "wypasiony" wózek, który trzeba było staszczyć z ostatniego piętra, a później wytaszczyć na rzeczone ostatnie piętro. I nic to, że szukaliśmy najbardziej lekkiego. Mniej więcej na poziomie 2 piętra ręce odmawiały posłuszeństwa, dostawaliśmy wytrzeszczu oczu (sąsiedzi patrzyli na nas z pełnym zrozumieniem), na poziomie 3 piętra dochodził niedowład kończyn dolnych, a na ostatnim, czwartym twarz nabierała koloru ostrej czerwieni papryki, serce waliło jak młot udarowy. Nie daj Boże jak sąsiad wyszedł właśnie na spacerek i trzeba było Mu się ukłonić i wypowiedzieć magiczne "Dzień Dobry!" i do tego dorzucić uśmiech na twarz!! No, nie daj Boże!! Graniczyło to z wysiłkiem nadludzkim.
Bywało i tak, że do wózka dorzucony był Franuś, no to wtedy objawy pojawiały się piętro niżej.
Chusta okazała się wybawieniem. Nie tylko objawy wspinania się po schodach minęły, ale nadeszła zima i o wiele łatwiejsze okazały się spacerki w chuście. Nosił przeważnie Tatuś, dumny!! A mamusia równie szczęśliwa zostawała w domu na chwilkę wytchnienia albo kroczyła obok Tatusia. A wózek? Wylądował w garażu, gdzie zbiera kurz chociaż jest zafoliowany.
Franuś ( 1 rok i 9 miesięcy) teraz jest otwarty, towarzyski i pewnie po części to zasługa bliskiego kontaktu z Rodzicem kiedy przyszło Mu oglądać świat i poznawać Jego uroki (m.in. nadjeżdżający pociąg, samochód itd.). Ponadto jest dzieckiem spokojnym, nie krzyczy i nie biega po mieszkaniu jak z przysłowiowym "pęcherzem".
Małgosia też będzie noszona i już poczyniliśmy pierwsze kroki. Wskoczyła Tatusiowi do chusty, gdzie natychmiast zasnęła i natychmiast się obudziła po odłożeniu do łóżeczka.
Wcześniej pożegnanie z chustą przeżył Franuś. Czy aby na pewno nie będziemy Go motać? Nie wiadomo!
Masz fajowe bobasy!!!!
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda, napewno jej się tam spodoba, ja swojego czasu też miałam ochotę na taką chustę ale wiecej osób mi odradzało niż pochwalało, a ten post przeczytałam o 5 lat za późno ;) :)
OdpowiedzUsuńFajne bobasy,Chusta bardzo przydatna.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne dzieci a Malgosia rozkoszna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja swoją córcię motałam jeszcze w zeszłe wakacje (2 lata i 2 miesiące miała) i tak sobie myślę, że w tym roku powroty z plaży może też jeszcze w chuście będą:)
OdpowiedzUsuńMoja Córeczka też budziła się natychmiast po odłożeniu do łóżeczka...
Ja śmiałam się, że tylko umyć wanny z Asią w chuście nie dam rady, bo np. obieranie ziemniaków - proszę bardzo:)
pozdrawiam
Słodka Małgosia!
OdpowiedzUsuńAsiu mam dla Ciebie wyróżnienie - po odbiór zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń