Jeszcze ciągle czeka na mnie jedna podusia, która ma być gotowa na Wigilię (tego roku). Jednak druty wysyłają mi info, żebym wreszcie wzięła je do rąk. Maszyna odstawiona na boczną półkę, odpoczywa.
Asiu dziękuję za odwiedziny na moim blogu :)) Śliczne te Twoje 'szyciowe' dzieła, mi jakoś nie po drodze do maszyny, ale muszę ją w końcu wyciągnąć bo nazbierało się trochę ...
No i super -bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńświetna robota:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńŚliczna, też taką muszę sobie uszyć :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Asiu pracowita kobietka z Ciebie:)Rękawica bardzo fajna:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAsiu dziękuję za odwiedziny na moim blogu :))
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje 'szyciowe' dzieła, mi jakoś nie po drodze do maszyny, ale muszę ją w końcu wyciągnąć bo nazbierało się trochę ...
Asiu, jak zwykle z opóźnieniem oglądam Twoje ostatnie dzieła i wzdycham: jakie to piękne! Piesek mnie zupełnie rozmiękczył... Pozdrawiam ciepluchno!
OdpowiedzUsuńRękawica jest świetna. Poczułam się jak w bajce, gdzie w takiej rękawicy wyciaga się ciasteczka z piekarnika :)
OdpowiedzUsuń