Przeczytałam kolejne fantastyczne, moim skromnym zdaniem, książki z robótką w tle.
Debbie Macomber "Sklep na Blossom Street"
"Skrawki życia"
Obydwie przeczytałam zarywając noce, ale nie żałuję ani odłożonych na bok robótek, ani nieprzespanych nocy. Książki czyta się z prawdziwą, niekłamaną przyjemnością. Miałam pewne obawy sięgając po część drugą, bo rzadko się zdarza żeby dalsze losy bohaterów były przedstawione w sposób ciekawy. Jakże się myliłam. Co prawda w drugiej części znajduje się nawiązanie do bohaterów z pierwszej, ale wieje świeżością. Łącznikiem jest główna bohaterka i jej "Świat włóczki".
Z całą pewnością nie jest to kontynuacja naciągana, pisana na życzenie czytelnika (takie wrażenie odniosłam w przypadku kontynuacji "Piątkowego Klubu Robótek Ręcznych")
Kolejny raz przekonałam się, że dzierganie łagodzi konflikty, łączy pokolenia, uspakaja myśli i zajmuje ręce.
Z całym sercem polecam książki, tym co jeszcze po nie nie sięgnęli.
Tym samym mam do was prośbę, podeślijcie tytułu książek z robótkami w tle.
No, ciekawe!
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tych książkach, ale jakoś nie było okazji do przeczytania.
OdpowiedzUsuńOj musze sie skusic, bo lubie takie ksiazki, a nie spaotkalam sie z nimi jeszcze w ksiegarni.
OdpowiedzUsuń