I stało się wciągnęły mnie koraliki. Niesamowita frajda tworzyć coś takiego. Zaczyna się od setek przejrzanych stron, rozsypanych koralików, szpulki nici a kończy akcentem. Tutaj czterolistna koniczynka.
Wiosnę czuć jak tylko słoneczko wyjrzy zza chmur. Słoneczko przyprowadź wiosnę, bo brakuje nam zieleni i wszystkich kolorów tęczy.
I znowu zaszła zmiana.... :)
śliczne są takie bransoletki, próbowała zrobić ale mi nie wychodzą:) podziwiam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie. Ania