środa, 3 kwietnia 2013

malowana lala

Lalka kupiona, bo jeszcze odwagi brak, aby uszyć samodzielnie. Była tak ściskana i tulona, że sukienka zniszczyła się całkowicie. Małgosia pokazywała wiszące strzępy i mówiła: "Musia, patrz", więc nie było wyjścia, a właściwie było jedno wyjście. Odpalić maszynę i do dzieła.
W ten sposób powstała sukienka:





2 komentarze:

Dziękuję za pozostawiony komentarz. Miłego dnia!