14 sierpnia byliśmy z M. w Lublinie na Jarmarku Jagiellońskim.
Różnorodność rękodzieła od małych aniołków przez koszyki wiklinowe do kowalstwa artystycznego. Było na co popatrzeć. Posłuchać też było co, bo w powietrzu unosił i mieszał się gwar ludności z różnych państw. Na scenie co rusz występowały barwne zespoły z różnych stron świata.
Można było skorzystać z uprzejmości rękodzielników i co nieco się nauczyć.
M. odważnie poszedł garnek ulepić:
I taki oto spodeczek dostałam i stoi dumnie na półeczce w moim kąciku.
Ja zaciekawiona co też ta Pani robi i jak:
...stałam, patrzyłam i pojąć nie mogłam. Wreszcie Pani zaproponowała, że mogę spróbować. Ona mi pokaże co i jak! Gdyby jeszcze mówiła po polsku!! Posługiwała się pięknym rosyjskim językiem. M. rozumiał co mówi i tłumaczył. I tak z pomocą suflera wykonałam kawałeczek paska. Zajęcie to jest bardzo, ale to bardzo skupiające uwagę, ręce trochę bolą i plecy też...
Pierwszy raz byłam na Starówce w Lublinie.
Wyobrażałam sobie, że to miejsce podobne do Rynku w Krakowie. A tutaj zaskoczenie. Jest ciasno, ale przytulnie.
Kamieniczki są w opłakanym stanie, wołają o remonty natychmiastowe. Nie spodziewałam się tego absolutnie. Ma to swój urok, ale za kilka lat nie będzie to na pewno chluba Lublina a miejsce żałosne. Mam nadzieję, że władze coś z tym zrobią i Starówka odzyska porządny wygląd. Niektóre są odnowione i jeszcze bardziej eksponują się te zniszczone.
Mimo wszystko miejsce to magiczne...Z ogromną radością wrócę tam kiedyś. Może w tych oknach będą już szyby??
Ja też odwiedziłam Jarmark Jagielloński, świetna impreza. Co do wyglądu Starego Miasta muszę się z Tobą zgodzić, przykro patrzeć jak niszczeją zabytkowe kamieniczki. W czasie Jarmarku jest ciasno, ale ja nie wyobrażam sobie, że mógłby się on odbywać w innym miejscu. Pozdrawiam serdecznie z Lublina :)
OdpowiedzUsuńNiestety Lublin nie jest miasteczkiem bogatym, i starówka wygląda tak jak wygląda, choć dla mnie (mieszkałam tam kilka lat, dawno temu :-)) zawsze pozostanie magiczna i pełna nieodkrytych do końca niespodzianek :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie wiedziałam, chętnie pokazałabym to co dla innych ukryte ( bo nie wiedzą gdzie szukać)
Byliście w Kościele Ojców Dominikanów? Cudny kościółek, na uboczu :-)
Asiu! O zwiedzaniu nie było mowy, bo czasu brakło;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszkoda :-( jest tyle fajnych miejsc a kościółek Dominikanów to jedno z nich i naprawdę wart obejrzenia :-)
OdpowiedzUsuńA MI SIE ZAWSZE LEPIENIE GARNKÓW MARZYŁO...FAJNIE SPĘDZONY CZAS:))POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem weźmiemy Ciebie za przewodnika. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń