Tematyka zagłady Żydów, obozów koncentracyjnych interesowała mnie od zawsze, a właściwie rozwinęła się z momentem zwiedzenia Auschwitz - Birkenau. W podstawówce (zmierzch komunizmu) na historii nie dostałam "pały" tylko dlatego, że nauczyciel chciał abyśmy poznawali prawdę. Na pytanie: Z czym kojarzy Ci się II wojna światowa? bez zastanowienia odpowiedziałam, że z zagładą jednego z najbardziej inteligentnych narodów, czyli Żydów. Jednak nie o tym miałam pisać...
Jan Michalak to człowiek, który przeżył obozy koncentracyjne, mimo, że nazwano go gamlem (żywy trup). Nie wiem co nim kierowało, że napisał tak osobistą a zarazem tak potrzebną książkę. I niestety nie można Go o to zapytać, bo zmarł w 2000 roku, dożywając 74 lat. Zmarł w wolnej Polsce, w swoim ukochanym mieście - Warszawie.
Książka jest świadectwem, jest zapisem kart historii, o których nigdy nie powinno się zapomnieć. Powinno się pamiętać jaki los zgotował człowiek człowiekowi na początku XX wieku. I nie zgadzam się z tymi co głoszą, że ten temat już się wyczerpał, przejadł i znudził, bo tej tematyki nie powinno się rozpatrywać w kategoriach komercyjnych. Niestety tak jest.
Chciałabym zobaczyć ekranizację tej książki i chciałabym z tą książką zwiedzić (zobaczyć) Majdanek.
Rzadko czytam książkę po raz drugi, ale do tej na pewno wrócę. Jak tylko opadną trochę emocje.
Polecam książkę i niech Was nie odstrasza jej grubość (około 500 stron), bo czyta się bardzo szybko. Czytaniu towarzyszy niedowierzanie, złość, bezradność, smutek, żal, czasem uśmiech na twarzy.
Dziękuje za wpis. Bedze to kolejna książka na mojej liście czytelniczej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie! Mnie również interesuje ta tematyka, więc z przyjemnością dodaję ten tyt. do listy, bo jeszcze o nim nie słyszałam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń