piątek, 27 kwietnia 2012

Przeczytałam i polecam...


Tematyka zagłady Żydów, obozów koncentracyjnych interesowała mnie od zawsze, a właściwie rozwinęła się z momentem zwiedzenia Auschwitz - Birkenau. W podstawówce (zmierzch komunizmu) na historii nie dostałam "pały" tylko dlatego, że nauczyciel chciał abyśmy poznawali prawdę. Na pytanie: Z czym kojarzy Ci się II wojna światowa? bez zastanowienia odpowiedziałam, że z zagładą jednego z najbardziej inteligentnych narodów, czyli Żydów. Jednak nie o tym miałam pisać...
Jan Michalak to człowiek, który przeżył obozy koncentracyjne, mimo, że nazwano go gamlem (żywy trup). Nie wiem co nim kierowało, że napisał tak osobistą a zarazem tak potrzebną książkę. I niestety nie można Go o to zapytać, bo zmarł w 2000 roku, dożywając 74 lat. Zmarł w wolnej Polsce, w swoim ukochanym mieście - Warszawie.
Książka jest świadectwem, jest zapisem kart historii, o których nigdy nie powinno się zapomnieć. Powinno się pamiętać jaki los zgotował człowiek człowiekowi na początku XX wieku. I nie zgadzam się z tymi co głoszą, że ten temat już się wyczerpał, przejadł i znudził, bo tej tematyki nie powinno się rozpatrywać w kategoriach komercyjnych. Niestety tak jest. 
Chciałabym zobaczyć ekranizację tej książki i chciałabym z tą książką zwiedzić (zobaczyć) Majdanek. 

Rzadko czytam książkę po raz drugi, ale do tej na pewno wrócę. Jak tylko opadną trochę emocje.
Polecam książkę i niech Was nie odstrasza jej grubość (około 500 stron), bo czyta się bardzo szybko. Czytaniu towarzyszy niedowierzanie, złość, bezradność, smutek, żal, czasem uśmiech na twarzy.

2 komentarze:

  1. Dziękuje za wpis. Bedze to kolejna książka na mojej liście czytelniczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za polecenie! Mnie również interesuje ta tematyka, więc z przyjemnością dodaję ten tyt. do listy, bo jeszcze o nim nie słyszałam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. Miłego dnia!