czwartek, 28 stycznia 2010

PODWÓJNA DAWKA EMOCJI

 Na ubiegłą niedzielę zaplanowaliśmy pierwsze wyjście bez dzieci. Bilety zarezerwowane, dziadkowie powiadomieni, Starszak ze spokojem przyjął do wiadomości (w końcu dla Niego to nie pierwszy raz), a Bąbelek nieświadomy niczego. Rano odstawiliśmy pociechy do dziadków i w drogę. Cel: Multikino Kraków.Po dotarciu na miejsce od razu wyciągam komórkę jak rasowa mamusia i dzwonię z zapytaniem : Co robi Franek? Oj jest nieciekawie, bo Bąbelek ani myśli spać tylko płacze. Pomyślałam DAMY RADĘ!!! Film trwa 161 minut...Śledziłam go, ale martwiłam się o Bąbelka i już szykowałam na reprymendę ze strony mojej mamy. Po powrocie do domu okazało się, że to wszystko było niepotrzebne, bo
  1.  Bąbel płakał, ale tylko pół godziny - teraz już wiem, że jak się dziecko zostawia w czułych ramionach dziadków to nie dzwonić tylko cieszyć się wyjściem z M.
  2. Bąbel nawet się zdrzemnął
  3. Bąbel najedzony
  4. Bąbel spokojnie się bawił
Bardzo dziękuję moim Rodzicom, że pod Ich opieką mogliśmy zostawić dzieci na 5 godzin.

To było nasze pierwsze wspólne wyjście od 9 miesięcy, czyli od momentu pojawienia się Bąbelka. Niezwykle ważne dla nas, bo ciągle brakuje nam chwil tylko dla siebie.

Film to oczywiście AVATAR. Ktoś kto nigdy nie widział żadnego filmu w trójwymiarze koniecznie powienien zobaczyć. Wrażenia niesamowite, np. paprotka prawie muskająca po policzku, giwera wycelowana prosto w twarz i wiele innych. Efekty specjalne? Cały film to jeden wielki efekt  specjalny! Fabuła momentami zaskakująca, przewidywalna, ale na pewno wartka.

Długo w noc rozmawialiśmy o tym filmie z M.
Gadaliśmy o rasie ludzkiej, tak skłonnej do zniszczeń dla zysku materialnego, w myśl słów "Po nas choćby potop".
Często powtarzane słowa to niesamowite i zajeb..., aż zaczęliśmy się zastanawiać czy nasi pra pra jak zobaczyli w kinie pierwszy raz film też tak mówili i się zachwycali?? Z pewnością!!
115 lat temu odbył się pierwszy pokaz kinematograficzny filmu braci Lumiere. W ciągu tego ponad wieku w kinie dokonało się bardzo wiele. Nie trzeba wspominać :Gwiezdnych wojen", "Titanica" wystarczy przypomnieć sobie wrażenia podczas oglądania koloryzowanego filmu "Sami swoi". Czy teraz będziemy oglądać  filmy - legendy przetworzone na 3D? Jaki film chcielibyście zobaczyć w tej technice? Czyż Jaśko biegnący z kosą nie byłby niesamowity, niemal bohater walczący o 3 palce ziemi ojcowskiej?


Pierwszy kinetoskop Edisona - film był oglądany przez wizjer przez jednego widza
/obrazek zapożyczony z www.wikipedia.org/


P.S. U nas zawieje i zamiecie śnieżne. Prace czekają aż zostaną pokazane, inne prawie na ukończeniu i dziergam dla siebie? szalik. Do końca "Sagi o LL" zostało 2 tomy i jednego połowa, ufff dam radę...

1 komentarz:

  1. w trójwymiarze chciałabym zobaczyć „Przeminęło z wiatrem” i poczuć się jak Scarlett O;Hara :0) albo „Milczenie owiec” i pobyć oko w oko z Hannibalem Lecterem.. no to było by coś :)))
    ale na to chyba przyjdzie poczekać. A tym czasem wybieram się do kina 5D.
    Podobno efekt są jeszcze lepsze, wręcz niesamowite np. ruszające się fotele, kapiąca woda na twarz , odczucie biegających myszy po nogach itd. do tego jeszcze zapachy które unoszą się a wynikają z akcji filmu, jednym słowem zajeb... :) Jedyna wada to taka, że bilety są dość drogie a filmy bardzo krótkie max 16 min, ale dla takich doznań warto :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. Miłego dnia!