wtorek, 28 września 2010

...o szyby deszcz dzwoni....

"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny 
i pluszcze jednaki, miarowy niezmienny
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno..."


Tego wiersza L. Staffa uczyłam się w liceum i przypomina mi się zawsze kiedy pada deszcz.



Kwiaty przesadzone od wczoraj i już wyglądają jakoś tak inaczej, lepiej.

Deszczowa pogoda pokrzyżowała plany fotograficzne i nie mogę pochwalić się nowym wyrobem.
To może pochwalę się częścią moich fiołków...


.

7 komentarzy:

  1. Lubie fiołki sama mam kilka koluoów,twoje są piękne i w rożnych kolorach.

    OdpowiedzUsuń
  2. "O szyby..." ja tez zawsze wspominam ten wiersz...Jest jedyny i wyjątkowy.... Ślicznie tu u Ciebie- tak ciepło i przyjaźnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne fiołki...też mam kilka tylko teraz nie kwitną...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Urodziwe fiołeczki, ja chciałam zakupić wrzos i umieścić go na parapecie, ale powiedziano mi, że przynosi nieszczęście :/
    Szkoda, ale nie wierzę w zabobony :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też słyszałam o tym wrzosie. Podobno u panny w domu nie powinno być skrzydłokwiatu, bo zostanie starą panną. Wierzyć czy nie?

    OdpowiedzUsuń
  6. piekne te fioleczki chyba tez sobie kupie bo mi smaka na nie zrobilas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja w czasie deszczu ten wiersz powtarzam jak mantrę ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. Miłego dnia!