Już od wtorku zacznie się wariactwo pod tytułem zbiorczym "szkoła". W ruch pójdą książki, zeszyty i woreczki foliowe na kanapki. W tym roku wypowiadam wojnę foliowym woreczkom.
A dla mojego buntownika uszyję z trupimi czachami, jak tylko taki materiał znajdę :) Niech ma!
Jaki fajny ekologiczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzinki! Taki pomysł na szyte woreczki śniadaniowe warto reaktywować, pamiętam z mego dzieciństwa z wyszytym imieniem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajne!!1 U Mnie to w ogóle mozna zapomnieć o kanapkach do szkoły. Dobrze, że chociaż dali się namówić na obiady w szkole. Książka jutro poleci dalej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlisss.... Wyłącz weryfikację obrazkową
OdpowiedzUsuńWyłączone :) Dzięki za info
UsuńAsia, jak wojna to wojna! Kanapki zawijaj w papier a nie w "sreberko", to będzie eko!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że u mnie bywasz i pozdrawiam :)
Wstyd, ale papier tylko szary mam w domu ;)
UsuńŚwietne woreczki;-0
OdpowiedzUsuńA w szpitalu było prawie jak w bajce. Pokój dwuosobowy, dwudniowy pobyt, żyć nie umierać!
Świetny pomysł z woreczkami , ja w zeszłym roku swojemu przedszkolakowi uszyłam worek na kapcie. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńsuper pomysł
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie
http://przystarymkuferku.blogspot.com/
pozdrawiam